Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes Bogdanki: „Węgiel na kilka lat wróci do łask, ale będzie miał tendencję schyłkową. I na ten scenariusz chcemy się przygotować”

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
Ewa Pajuro
– Wierzę, że transformacja zakończy się dla Bogdanki sukcesem i za dwadzieścia lat będzie ona firmą multisurowcową – mówi w rozmowie „Kurierem” Artur Wasil, prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka.

Dobry, bo rekordowy rok za Bogdanką. Czy to oznacza, że przed nami dobre czasy dla węgla?

Krótkoterminowo węgiel wróci do łask, ale tendencja do dekarbonizacji nie ulegnie zmianie w sposób zasadniczy.

Perspektywa krótkoterminowa, czyli jaka?

Myślę o trzech-pięciu latach. W takiej perspektywie zużycie węgla będzie w Polsce i Europie zwiększone. W 2021 roku w Niemczech było rekordowe zużycie węgla na potrzeby produkcji energii elektrycznej. Ale z drugiej strony w Polsce, w styczniu 2022 roku mieliśmy rekordową generację energii z odnawialnych źródeł energii. To pokazuje jak zmienny jest to rynek i z jak wielkim wyzwaniem musimy się mierzyć. To co się dzisiaj musi wydarzyć się na rynku, żebyśmy mogli określić jak duża będzie rola węgla w gospodarce europejskiej, to ustanowienie poziomu równowagi w surowcach energetycznych.

Dzisiaj nie ma podaży węgla.

Rzeczywiście na tę chwilę węgla brakuje. Osobiście uważam jednak, że tendencja zmierza do poszukiwania nowych źródeł dostaw gazu. W tym kontekście jest jeszcze wiele pytań: o źródła, o koszty transportu i o ty, czy jego ilość zaspokoi potrzeby europejskie. Jeżeli będziemy znać odpowiedź na te pytania, to będziemy też wiedzieć co się dzieje z węglem. I dopiero jeżeli ten gazowy kierunek się nie powiedzie, to rzeczywiście rola węgla może się zwiększać.

Jak zatem zmieni się rola węgla w Europie w dłuższej perspektywie?

Zacznijmy od tego, że nie ma inwestycji w energetykę węglową. I raczej nie będzie. Powoli kończy się też czas eksploatacji bloków 200-megawatowych i nie możemy oczekiwać, że nowe jednostki będą powstawały. Polityka energetyczna państwa zakłada, że minimalne zużycie węgla z uwagi na wysokie opłaty emisyjne CO2 będzie w 2040 roku wynosiło ok. 11 mln ton. Nieuchronnie widzimy więc, że węgiel będzie miał tendencję schyłkową. I na ten scenariusz chcemy się przygotować w możliwie najlepszy sposób.

Czyli jaki?

Robiąc to, na czym się znamy, czyli zagospodarowanie innych obszarów działalności górniczej.

Od 1 marca obowiązuje Polityka Surowcowa Państwa, której celem jest budowa sprawnego i efektywnego systemu zarządzania i gospodarowania wszystkimi rodzajami kopalin i surowców mineralnych. Jakim wyzwaniem jest dla Bogdanki?

Potencjalnym obszarem naszych zainteresowań jest rozwijanie tego, na czym się znamy, czyli górnictwa. Tyle, że nie węglowego, ale dotyczącego innych surowców występujących w Polsce.

W wywiadach mówił Pan też, że obok produkcji węgla energetycznego Bogdanka ma się rozwijać się w obszarach, w których górnictwo jest dedykowane dla innych odbiorców. Chodzi tu o węgiel wykorzystywany do produkcji stali. To konieczność w obliczu zmian związanych z dekarbonizacją, czy nowe, perspektywiczne pole rozwoju?

Jedno i drugie. W 2027 roku planowane jest wprowadzenie opłat za emisję metanu. To spowoduje wprowadzenie dodatkowych opłat związanych z prowadzeniem działalności górniczej. Przy czym te opłaty nie będą obowiązywać kopalni wydobywającej węgiel typu 34 i 35, który jest wpisany na listę surowców strategicznych Unii Europejskiej. Dlatego perspektywa węgla do celów metalurgicznych jest dużo lepsza.

Jak Bogdanka zamierza to wykorzystać?

Uzyskaliśmy koncesję na rozpoznanie i w tym roku rozpoczniemy już prace wiertnicze w celu poszukiwania tego węgla na południu Lubelszczyzny.

Wiadomo gdzie?

Nie chcę mówić o konkretnych lokalizacjach, ale mamy wytypowane konkretne miejsca, w którym będą wykonywane odwierty. Mogę powiedzieć, że po drugiej stronie granicy, na Ukrainie ten węgiel jest wydobywany. To jest to samo złoże, więc jest duża szansa, że po naszej stronie granicy również jest węgiel typu 34 i 35.

Wojna na Ukrainie zmienia i pewnie jeszcze zmieni postrzeganie węgla jako strategicznego surowca w energetyce europejskiej i światowej. Co to oznacza dla Bogdanki?

Unia Europejska nie posiada swoich zasobów energetycznych, więc przykład Rosji pokazuje, czym kończy się uzależnienie od jednego źródła dostaw energii.

Wszyscy na tym tracą.

Tak. Dotyczy to nie tylko węgla, ale też ropy, która pochodzi w dużej mierze z krajów arabskich, gdzie także trudno mówić o stabilizacji politycznej. To oznacza, że czeka nas poszukiwanie alternatywy dla paliw płynnych i stałych.

Czyli?

Rozwijanie energetyki jądrowej albo wodorowej i jego magazynowanie. Najbardziej perspektywiczny pod tym względem jest wodór. Jeżeli nastąpi przełom w magazynowaniu energii, wtedy ten trend przyspieszy.

Embargo na rosyjski węgiel to dobry krok?

Nie można tego oderwać od kontekstu wojny. To naturalny i dobry odruch. Ale musimy mieć też świadomość tego, że trzeba wykonać dużo pracy, żeby 8 mln ton rosyjskiego węgla zastąpić węglem z innego źródła. Górnictwo w Polsce nie jest w stanie z dnia na dzień zwiększyć produkcji na tym poziomie w tym roku.

Z drugiej strony nie możemy na to patrzeć z punktu widzenia własnego komfortu. Embargo i przyjęcie jego konsekwencji to działanie, którym musimy pokazać nasz sprzeciw wobec tego, co się dzieje na Ukrainie.

Czy wojna ma jakiś wpływ na pracę Bogdanki?

My produkujemy na maksymalnych zdolnościach wydobywczych naszych szybów. Pracujemy sześć dni w tygodniu. Czasem jest to też jedna lub dwie zmiany w niedzielę, więc ilość dni wydobywczych jest zmaksymalizowana. Nie jesteśmy w stanie dziennie wydobywać więcej węgla. Tym czym możemy sterować to jest wybieranie lepszych lub gorszych pokładów.

By zwiększyć efektywność?

Tak, ale proszę też pamiętać, że racjonalna gospodarka złożami w Polsce nakłada na nas obowiązek wydobywania wszystkich zasobów, którymi dysponujemy, zarówno tych lepszych jak i gorszych. Inaczej wygląda sytuacja w USA i Australii, gdzie wydobywa się te zasoby, które się opłacają. My takiego komfortu nie mamy, dlatego przy projektowaniu wydobycia musimy sterować rejonami, w których wydobywamy mieszając węgiel lepszy z gorszym i osiągając poziom uzysku na poziomie blisko 70 proc. jak było w 2021 roku.

Czyli rekordowo.

Prawie. Lepiej było w latach 2004-2005 kiedy poziom uzysku był na poziomie 75 proc.

W 2021 roku wyeksportowaliście na Ukrainę blisko pół miliona ton węgla. Plany na ten rok były podobne. Wojna nie pokrzyżowała tych zamierzeń?

Bezpośrednio po wybuchu wojny transporty przestały być wysyłane do Kijowa. Realizowane były natomiast dostawy na zachodnią Ukrainę. Obecnie węgiel wysyłamy m.in. do Czerkas. Były takie plany by skoncentrować tegoroczny cel w ciągu pół roku i dostarczyć węgiel przed potencjalnym zniszczeniem infrastruktury kolejowej na Ukrainie. Oczywiście na bieżąco reagujemy na zapotrzebowanie, ale cały czas oczekujemy na informacje ze strony odbiorców, z którymi mamy podpisane umowy na dostawę węgla.

To zapotrzebowanie się zmniejsza?

Przemysł z racji zniszczeń oraz braku ludzi do pracy wyhamował. Poza tym gdybyśmy popatrzyli na mapę satelitarną Ukrainy nocą, to mamy tam ciemną plamę, bo zużycie energii nocą jest dużo niższe.

Czy to oznacza, że Ukraina nie będzie już tak perspektywicznym kierunkiem dla węgla z Bogdanki?

W kwestii naszych ukraińskich planów nic się nie zmieniło. Oczywiście patrzymy z niepokojem na sytuację związaną z działaniami wojennymi, ale mamy też nadzieję, że po ich zakończeniu gospodarka ukraińska będzie się odbudowywać, a państwo ukraińskie będzie potrzebowało dużych ilości taniej energii. I w ramach takiej współpracy z Ukrainą upatrujemy swojej szansy.
Przełom roku to był czas negocjacji płacowych w Bogdance. Ostatecznie udało się dojść do porozumienia ze stroną społeczną.

Sytuacja jest już pod kontrolą?

Wszyscy widzimy jak dynamicznie zmienia się otoczenie. Oczywiście zawsze byliśmy i będziemy otwarci na rozmowy, ale priorytetem jest ochrona przyszłości spółki i jej prawidłowego funkcjonowania.

Ale inflacja cały czas szaleje. Nie obawia się Pan, że związkowcy za chwilę trzeba będzie wrócić do stołu i usiąść do rozmów?

Musimy odpowiedzialnie i uczciwie podchodzić do przyszłości oraz stabilności spółki. Dobrze jest rozmawiać gdy wiemy jakie są faktyczne wyniki spółki. Chcemy się nimi dzielić z pracownikami i tak też się stało za rok 2021. Do ewentualnych, przyszłych oczekiwań będziemy podchodzić spokojnie, by znaleźć rozwiązanie, które będzie satysfakcjonujące dla pracowników i bezpieczne dla spółki.

Skoro o pracownikach mowa, to niedawno, ogłosili, że zapisuje się Pan do związku zawodowego. Prima aprillisowy żart się udał?
Niektórzy rzeczywiście się nabrali, więc żart był świetny. Sam się uśmiechnąłem.

W marcu powiększył się zarząd Bogdanki. Rada nadzorcza powołała Kasjana Wyligałę na stanowisko zastępcy prezesa zarządu ds. operacyjnych Z czego wynika ta decyzja?

Z reagowania na to co się dzieje wokół nas i z wyzwań związanych z dekarbonizacją.

Za Panem rekordowy rok Bogdanki, zarówno pod względem wydobycia jak i zysków. Dobre wyniki na koniec kadencji muszą cieszyć.

Prace w Bogdance rozpocząłem w 2002 roku i staram się pracować tak jakby każdy dzień spędzony w tej firmie był najważniejszy. Nie ma znaczenia czy moja kadencja skończy się jutro, czy za dwa lata. Poza tym należy pamiętać, że osiągnięty wynik, to wspólna praca ludzi, z którymi mam zaszczyt współpracować.

A jaką firmą będzie Bogdanka za 20 lat?

Chciałbym, by była firmą multisurowcową. Taką, która nie będzie miała jednego filara w postaci węgla, ale stawiająca także na inne surowce.

Z taką samą pozycją na rynku jak dzisiaj?

Trudno powiedzieć, bo Bogdance przyjdzie zapewnie konkurować na rynkach światowych. Ale wierzę, że transformacja zakończy się dla Bogdanki sukcesem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lukow.naszemiasto.pl Nasze Miasto