Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nietypowy spacer przez mroki miasta. Poznaj kryminalny Kraków w jeden dzień

Agnieszka Aulich
Agnieszka Aulich
Baszta Złodziejska na Wawelu
Baszta Złodziejska na Wawelu Adam Wojnar
Czy można w Krakowie znaleźć jeszcze mało znaną trasę turystyczną i frapujące historie? Owszem. Ta krótka wycieczka dowiedzie, że Kraków jest nie tylko miastem królów, ale i miastem mroku. Odkryjmy zatem mniej znane oblicze Krakowa.

Spis treści

Chłopiec - morderca

Pochodził z tzw. porządnej rodziny; ojciec był inżynierem, matka prowadziła dom i udzielała się społecznie, miał młodszą siostrę. Był przeciętnym uczniem klasy maturalnej. A jednak to za jego sprawą zapanowała w Krakowie lat 60. XX w. psychoza strachu.

Wyprawę śladami Karola Kota trzeba zacząć na krakowskim Kazimierzu. Mieszkał w kamienicy przy Meiselsa 2.

Kiedy popełniał zbrodnie, był uczniem Technikum Energetycznego przy ul. Loretańskiej. Szkoła nigdy nie chwaliła się takim uczniem, ale możemy podziwiać jej imponujący gmach stojący w tym samym miejscu.

Trop prowadzi teraz do kościoła Klasztoru Sercanek, przy ulicy Garncarskiej 2. Karol dźga bagnetem staruszkę. Następną kobietę atakuje w bramie (Skawińska 2), znowu cios nożem w plecy. Nie jest do końca usatysfakcjonowany – później okazuje się, że obie próby zabójstwa były nieudane.

W 1964 r., w kościele klasztoru sióstr prezentek (ulica Jana 7) nożem atakuje staruszkę czytającą klepsydry. Tym razem skutecznie – ofiara umiera. Mordercy o twarzy cherubina napada na kobiety i dzieci – głównie dlatego, że są słabsze fizycznie.

Napadów jest coraz więcej, w Krakowie zaczyna panować psychoza strachu. Wreszcie chłopiec o twarzy dziecka zostaje ujęty i skazany na śmierć. Wcześniej - zdaje maturę.

Król - zabójca

Przenieśmy się na Wawel, do katedry królewskiej i do średniowiecza. "Ołtarz Ojczyzny" to mauzoleum związane z kultem św. Stanisława ze Szczepanowa. Wg tradycji, doczesne szczątki świętego sprowadzono ze Skałki do katedry dziesięć lat po tragicznej śmierci w 1079 r. z rąk króla Bolesława Śmiałego. A gdzie szukać grobu króla? Dobre pytanie.

Są tropy, prowadzące do do klasztoru benedyktynów w alpejskim Ossiach. Ale jest i drugi element mitu.

Chodzi o opactwo benedyktyńskie w Tyńcu pod Krakowem, gdzie odkryto grób usytuowany w najbardziej honorowym miejscu świątyni, przez benedyktynów zazwyczaj rezerwowanym dla fundatorów. Domniemywa się, że książę Władysław Herman, brat i następca króla, w 1086 r. sprowadził do kraju zwłoki monarsze i kazał je pogrzebać w Tyńcu.

Wbrew czarnej legendzie, benedyktyni zawsze darzyli estymą Bolesława Śmiałego, króla, który przywrócił Polsce rangę królestwa, bo po nim, przez ponad 200 lat, nikomu się to nie udało.

Bogacz, który źle skończył

Jak już jesteśmy na Wawelu, poznajmy awanturniczą postać Samuela Zborowskiego. Baszta Złodziejska pełniła wówczas rolę więzienia. Tam został osadzony Samuel Zborowski - jako niebezpieczny złoczyńca. Na magnacie ciążyły liczne wyroki; za morderstwo, ale i za zbrodnię stanu, bowiem spiskował przeciw Koronie z Habsburgami. Został stracony na dziedzińcu Zamku Królewskiego.

Góralu, czy ci nie żal...

Udajmy się teraz na Planty i do bliższych nam czasów. Skromny pomnik z brązu komediopisarza Michała Bałuckiego (autor: T. Błotnicki, 1911 r.) stoi sobie w cieniu teatru Słowackiego, na tyłach kościoła Św. Krzyża.

Bałucki był dramatopisarzem i publicystą, autorem wówczas popularnym i chętnie wystawianym. W świadomość masową zapisał się po wsze czasy słowami:

Góralu, czy ci nie żal? / Góralu, wracaj do hal!

Jest to wiersz Bałuckiego właśnie, spopularyzowany jako piosenka.

Pod koniec życia był w ostrym sporze z ruchem młodopolskim. Osamotniony Bałucki, rozgoryczony niepowodzeniami ostatnich sztuk, czując się zaszczuty przez zjadliwych krytyków, strzelił sobie z rewolweru w skroń. Świecki pogrzeb odbył się na Cmentarzu Rakowickim.

Kanibal z Krakowa

Święty Michał to więzienie, założone przez władze austriackie w 1797 roku, ale budynek jest znacznie starszy - wcześniej mieścił się tam klasztor karmelitów bosych, odebrany zakonnikom przez zaborcę. Obecnie swą siedzibę ma tam ciekawe Muzeum Archeologiczne. Najdramatyczniejszym okresem w historii więzienia był czas II wojny światowej i lata stalinowskiego terroru, które nastały tuż po nim, ponieważ więziono tam polskich patriotów.

Stracono tam także kanibala z Krakowa, czyli Niemca Franza Thama, którego odrażające zbrodnie zostawiają daleko w tyle filmowego Hannibala Lectera z "Milczenia owiec". Seryjny morderca przybył do Krakowa w czasie II wojny światowej. Został ujęty przez policję w 1943, po tym, jak w jego mieszkaniu odkryto jatkę z ludzkim mięsem. Sprzedawał je, produkując wędliny z taką zawartością.

Wieża Ratuszowa jako świadek

Krakowski Rynek widział wiele dramatycznych wydarzeń. Z krakowskiego budynku Ratusza pozostała obecnie tylko Wieża Ratuszowa. Była ona świadkiem niejednej egzekucji. W podziemiach wieży mieściły się m.in. więzienie oraz izba tortur. Jeszcze głębiej w piwnicach ratusza znajdował się najgłębszy loch, zwany „Dorotką”. To tam przestępcy oczekiwali na dokonanie wyroku śmierci, zwykle dokonywanego poprzez ścięcie. Egzekucje skazańców odbywały się na wewnętrznym dziedzińcu między Ratuszem a nieistniejącym dziś odwachem (posterunkiem policji).

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.  

Zwiedzanie Krakowa śladem zbrodni i kary będzie emocjonującą wycieczką w przeszłość. Może być także pretekstem do wspólnego spaceru: nie siedź w domu! Chodź na wycieczkę!

Jak chronić dziecko w sieci? Posłuchaj rad eksperta w programie 3 sposoby NA

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nietypowy spacer przez mroki miasta. Poznaj kryminalny Kraków w jeden dzień - Dziennik Polski

Wróć na lukow.naszemiasto.pl Nasze Miasto