Zamość. Podwyżki podatku od nieruchomości nie będzie

- Temat nie jest popularny, aczkolwiek szalenie istotny, jeżeli chodzi o kształtowanie dochodów własnych miasta – mówiła Agnieszka Gromek, zastępca dyrektora Wydziału Finansowego UM w Zamościu podczas ostatniej sesji zamojskiej Rady Miejskiej. - Wysokość tych dochodów znajduje bezpośrednie przełożenie na możliwości wydatkowe. Stawki zaproponowane państwu w projekcie uchwały zostały skalkulowane w oparciu o wskaźnik inflacji odnotowany za pierwsze półrocze br.

Agnieszka Gromek podkreślała podczas obrad (odbyły się 30 października), że ów „czynnik inflacji” jest bardzo ważny. Bo przekłada się on na koszty realizacji różnych zadań.

- Jeśli weźmiecie państwo pod uwagę jak wzrastają ceny i stawki podatkowe w ostatnich kilku latach to ten ostatni wzrost jest daleko w tyle – tłumaczyła. - Wzrasta także płaca minimalna, która również przekłada się m.in. na koszty realizacji zadań.

Dlatego dochody należy według niej waloryzować. Jednym ze sposobów miało być podniesienie stawek podatku od nieruchomości na 2024 rok. W przypadku budynków mieszkalnych miało to być 1,04 za każdy mkw. (wzrost o 0,14 zł). Natomiast gdy budynki są związane z działalnością gospodarczą opłata miała wówczas pochłonąć 30,28 za 1 mkw. (więcej o 3,95 zł.), a gdy są np. związane z udzieleniem świadczeń zdrowotnych – 6,76 zł za każdy mkw. (więcej o 0.89 zł).

Nowe stawki miały obowiązywać od 1 stycznia 2024 roku. Skutkiem ich podwyższenia miał być wzrost dochodów miasta w przyszłym roku o ok. 6 mln zł (do poziomu 46,5 mln zł). Zamojscy radni po długiej dyskusji się na to nie zgodzili. Pojawiły się opinie, że zamojski UM powinien szukać oszczędności np. w kosztach funkcjonowania urzędu, a nie sięgać do kieszeni mieszkańców (mówili o tym m.in. radni: Dariusz Zagdański, Janusz Kupczyk i Rafał Zwolak).

Efekt? Przeciwko podwyżkom zagłosowało 17 radnych. Pięć osób wstrzymało się od głosu, a jeden radny nie oddał go wcale.